Po lekturze tej książki stwierdziłam, że jakoś mi tak znajomo wygląda prowadzenie śledztwa. Że to coś co bardzo lubię, tylko, że nie mogę sobie przypomnieć, gdzież miałam przyjemność. I nagle mnie olśniło! Crime scene investigation! I to było to, tyle, że to nie był serial, a książka i to dziejąca się w Manchesterze.
Osoby, które miały okazję poznać sierżant Jessicę Daniel, będą zadowolone, wiedząc, że kolejny tom jej przygód jest dostępny. Tych ludzi nie muszę już namawiać na lekturę, bowiem wiedzą, że to soczysty kawałek kryminału. Ale Was, moi drodzy, namawiam szczególnie. Tym bardziej, że to nie jest trzecia część, która jest fragmentem długiej historii, ale to osobna powieść, którą z powodzeniem można czytać nie znając treści poprzedniczek.
W Kobiecie w czerni, sierżant Jessica boryka się z mrożącą krew w żyłach sprawą. Tajemnicza kobieta w długim płaszczu, podrzuca dłonie z uciętym palcem. Nikt nie znalazł ciał, nikt nie wie kim jest sprawca i czemu mają służyć te tajemnicze morderstwa.
Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów, żebyście nie tracili przyjemności z powolnego odkrywania kart, dlatego opowiem jedynie o tym, że jest to rasowy, mądry i przemyślany kryminał. Opowieść przedstawiono w przystępny sposób. Napisano go tak, by przez historię płynąć i wchłaniać ją jak gąbka, ale też bawić się w detektywa i próbować rozwikłać zagadkę tajemniczych śmierci tuż przed panią sierżant.
Powieść przesycona jest dobrymi dialogami, które naładowano olbrzymią dawką sarkazmu i ciętych ripost, często zabawnych i powodujących rozluźnienie napięcia.
Jeśli zaś chodzi o bohaterów, to są na wskroś ludzcy, pełni wad i przywar, z którymi muszą sobie w życiu radzić. Ale żeby nie było, że jedynie na wady zwracałam uwagę, muszę powiedzieć, ze są też dowcipni, odważni i tacy, że chcielibyście się z nimi zaprzyjaźnić.
Polecam Wam tę książkę z czystym sumieniem. Rasowy kryminał, pełen zwrotów akcji i niebanalnych rozwiązań.
Komentarze
Prześlij komentarz