Niezobowiązujący romansik, książka na odstresowanie? Proszę uprzejmie. Dla wszystkich fanek rozpędzonych uczuć ulokowanych niemal natychmiast po poznaniu oraz czytelniczek lubujących się w romansach mafijnych będzie to propozycja nie do odrzucenia.
Cole jest dobrym adwokatem, mimo dość skomplikowanej przeszłości wiedzie mu się dobrze. Pewnego dnia wpada mu niemal pod samochód urocza brunetka, która przed czymś lub kimś uciekała. Od tego momentu mężczyzna czuje się za nią odpowiedzialny, a im bliżej poznaje tajemniczą dziewczynę, tym bardziej wpada w kłopoty. A całkiem niedaleko czai się ogromny łeb mafii.
To był taki romans, który nie kłuł w oczy nachalnymi opisami seksu w pięćdziesięciu pozycjach na rozdział. Wbrew pozorom właściwie w ogóle go nie było, bo on odbywał się za drzwiami sypialni, co było szalenie odświeżającym zabiegiem.
W większości romansów, historie są sztampowe i w mniejszym lub większym stopniu do siebie podobne. Tu też można zauważyć tego rodzaju trend, ale nie można jej zarzucić braku dynamiki. Fabuła jest logiczna, sceny całkiem płynne, stanowiące solidny filar tej powieści. Niestety nie wszystko jest tutaj tak dobre. To, co najbardziej kłuje w oczy to w większości dość miałkie dialogi, które wydają się na siłę ugrzecznione i przesadnie kurtuazyjne, przez co odbiór jest dziwny i nienaturalny.
Zatem, moi drodzy, przed Wami dość dziwny romans. Miejscami całkiem fajny, a czasami dość irytujący. Znajdziecie tu zarówno porywy serca jak też kilka zwrotów akcji, przy których serce zabije Wam szybciej.
Komentarze
Prześlij komentarz