Znana i lubiana baśń o "Pięknej i Bestii" przemaglowana została tak wiele razy i w tak wielu różnych konfiguracjach, że nie było już w zasadzie miejsca na na nowe spojrzenie na tę historię. No i pojawiła się Agnieszka Zawadka, która z lekkością, pomysłem i dość zadziornie, stworzyła swoją wersję tej opowieści.
Piękna, młoda i zdolna alchemiczka Dalia, wplątana w intrygę przebiegłego sułtana, zostaje zmuszona do tego, by zostać żoną czarnoksiężnika, zwanego Bestią z Nieziemia. To, co miało okazać się wieloletnim cierpieniem, szybko staje się codziennością, która wcale nie jest tak ponura na jaką wygląda.
Bardzo to udana powieść młodzieżowa, która jest o tyle zaskakująca, że nie trzyma się ścisłych ram jeśli chodzi o powiązanie ze słynną baśnią. To właściwie był zabieg marketingowy, po to by przyciągnąć fanki tej znanej historii. Ta opowieść obroniłaby się sama. Świetny, świeży pomysł na fabułę, cudownie i drobiazgowo rozrysowane postaci: krnąbrne, pyskate, mroczne, ale też z pokładami dobra, które tkwi głęboko w ich duszach. To składowe tej powieści, którą uraczyła mnie Zawadka. Uniwersum też całkiem zmyślne, ładnie opisane i takie, do którego z ogromną radością będzie się wracać.
Autorka niczego nie pozostawiła tutaj przypadkowi, wszystko ma swój czas i miejsce, a szczegółowość (mimo dość niewielkiej objętości jak na fantasy) procentuje i pozwala na swobodne wędrowanie myślami pomiędzy bohaterami i podążanie ich ścieżką.
To naprawdę kawał dobrze napisanej młodzieżówki, a polecać ją będę z rozkoszą, gdyż szacunek dla czytelnika jest tu tak wielki jak stąd do nie widać!
Komentarze
Prześlij komentarz