Książek opowiadających o czasach II wojny światowej i tuż po jej zakończeniu, jest mnóstwo. Raj w ogniu nie odbiega od nich tematem, ale to dobrze skonstruowana i przemyślana powieść, wszak to autor kilkudziesięciu książek, więc pisarski fach doskonalił całe życie.
To spojrzenie na świat i ludzi tuż po zakończeniu II wojny i ślepej wiary w to, że Hitler był wybitnym i rzutkim wodzem i twierdzenia, że należy kontynuować jego zbrodnicze dzieło. Te skandaliczne poglądy połączono tutaj z ruchem kenijskim dotyczącym wolności tubylców wobec Brytyjczyków.
To dość brutalna, ale fascynująca opowieść, która z szorstką dokładnością opowiada o pewnych historycznych niuansach. Książka ocieka morderstwami, sadystyczną i perfidną przemocą, wwierca się w głowę i podsuwa obrazy, które wcale nie są wygodne dla czytelnika. To zderzenie fikcji literackiej i okrutnej przeszłości, która uderza z całą mocą.
Mamy tu pełne i wymiarowe tło dla zapoznania się z rodziną Courtney, wyciszające, czasami nawet radosne chwile przeplatają się tu z wyjątkowo tragicznymi losami ludzi, którzy walczą o swoją wolność.
Ta książka łamie czytelnicze serca. Emanuje potężną dawką emocji, desperackich przykładów zachowania pozorów, prób samoakceptacji, ale też dążenia do autodestrukcji. To potworny, emocjonalny wir, który pochłania całą dobrą energię i zostawia czytelnika z głową pełną pytań bez odpowiedzi.
Komentarze
Prześlij komentarz