Krucza seria podbiła serca fanów w wielu krajach, w tym również w Polsce. Teraz autorka wraca z nową trylogią, ale bohaterowie są już dobrze znani czytelnikom. Można ją jednak czytać bez znajomości poprzedniego cyklu, ale trzeba trochę pogłówkować żeby w historię się wdrożyć. Zanurzcie się więc w świecie Śniących.
W uniwersum Maggie są i Śniący i Wyśnieni, są wyśnione przepowiednie, które często mrożą krew żyłach i żeby zapobiec nieszczęściu oddelegowuje się osoby, które zlikwidują Śniącego. Oprócz tego są tajemniczy bracia – każdy inny – każdy wyjątkowy. Jest też złodziejka i łowczyni. Wszyscy ci ludzie są ze sobą związani, choć początkowo może się wydawać, że wcale nie. Łączą ich nie tylko sny...
Maggie Stiefvater nie bawi się w półśrodki. Potrafi doskonale operować słowem, zaczepia czytelnika niebanalnym i wymagającym językiem i krok po kroku wprowadza go do swojego świata. To nie jest ten rodzaj fantastyki, który płynnie i niezauważalnie przeprowadza czytelnika przez historię. Tutaj trzeba pomyśleć, wgryźć się w zawiłości fabuły i docenić niełatwy, acz dość literacki język.
Postaci są wyjątkowe, przemyślane, niebanalne i dość oryginalne. Nie brak im wad, ale zalety też się pojawiają, co sprawia, że wszystko jest wyważone i wyjątkowo smaczne. To samo dotyczy dialogów. Niektórzy zarzucają autorce pewną sztywność w rozpisanych konwersacjach. Ja uważam, że mogą czasem sprawiać takie wrażenie przez to, że są na wysokim poziomie. Nie ma tu miejsca na infantylne i nijakie pyskówki. Są inteligentne i eleganckie rozmowy, które trzymają poziom przez całą powieść.
To nie jest fantasy dla wszystkich, to książka dla wymagających czytelników, którzy lubią kiedy autor bawi się słowem, zgrabnie nim lawiruje, wodzi czytelnika na pokuszenie i zaskakuje swoimi umiejętnościami. Takich książek życzę sobie i Wam dużo więcej!
Komentarze
Prześlij komentarz