W kategorii przaśnych, narwanych i nie do końca trzeźwych postaci, zajmujących się niekoniecznie normalnymi sprawami, wiódł prym niejaki Jakub Wędrowycz. Charakterny człek w gumowcach, posiadacz zupełnie nieistniejącego zawodu, choć szalenie ludzkości potrzebnego. I siedział sobie jaśnie pan na wysokościach do czasu, kiedy z impetem wtargnęły tam cztery wiedźmy i zepchnęły go z tego wątpliwie zaszczytnego miejsca. Bo takich kobiet to ze świecą szukać, choć może właściwie to lepiej nie...
Dechowice to przykład małej miejscowości, w której władza, można by rzec, dzieli się pomiędzy sołtysa, plebana i funkcjonariuszy prawa, ale prawda jest taka, że wszystko o wszystkich wiedzą i dowody przedstawić potrafią cztery rzutkie starsze kobiety, które są wiedźmami. A kiedy na wieś pada blady strach, bo pojawia się trup, a morderca zaczyna czyhać na te ostatnie, to sprawa nabiera rozpędu i... wychodzi z tego niezły galimatias.
Wydawać by się mogło, że opowieść o czterech staruszkach, będzie przypominała jowialną historię o stetryczałych niewiastach, które umilają sobie życie plotkami i wściubianiem nosa w nie swoje sprawy. Nic bardziej mylnego! Te kobiety mają w sobie więcej wigoru niż niejeden młodzieniaszek i z pewnością nie dadzą się zamknąć w klatce ze stereotypami. A to daje pewność, że przed Wami bardzo oryginalna historia.
Piotr Jedliński rozpisał tę historię tak ciekawie i z tak niecodziennym pomysłem, że uśmiech nie schodzi z twarzy podczas lektury. Fabuła aż skrzy się od sarkazmu, ciętych ripost i przedniego humoru, dodatkowo ubarwiają je dość specyficzne inkantacje i trochę słowiańskich wtrąceń. Do tego wór pełen opowieści z młodości szanownych wiedźm i mamy gotową komedię pomyłek z fantastycznym twistem.
Postaci są niezwykle kolorowe i rzutkie, krnąbrne i pyskate, do tego autor celnie wskazuje pewne cechy charakteru, a także zachowania, które mogą zostać odzwierciedlone w prawdziwym życiu. Piotr Jedliński wyważył też idealnie obraz polskiej wsi. Zatrzymał się jednak w odpowiednim momencie, dzięki czemu uniknął przerysowania, ale celnie wskazał jak wygląda życie na wsi i to kto siedzi za jej sterami.
To bardzo przyjemna, inteligentnie napisana powieść, którą właściwie można zakwalifikować do kilku gatunków. Bo i pojawia się tu kryminalne śledztwo, i elementy obyczajowości, ale też sporo fantastyki i humoru. To taka książka, która z pewnością poprawi humor.
Komentarze
Prześlij komentarz