Czasem jest tak, że człowiek zasiada do lektury i... jakoś ledwo brnie, a czasem ma zamiar przeczytać rozdział czy dwa, a potem orientuje się, że właśnie dotarł do końca i patrzy na ostatnią kropkę wieńczącą powieść. W przypadku książki Katarzyny Wolwowicz tak właśnie było. Zarwałam noc, mam za sobą kilka godzin snu, ale niczego nie żałuję.
Jest to historia kryminalna osadzona w okolicach Szklarskiej Poręby. Śledcza Olga Balicka wraca ze zwolnienia chorobowego po to, by prowadzić śledztwo w sprawie morderstwa młodej kobiety, znalezionej w bagażniku rozbitego auta. Równocześnie prowadzona jest druga sprawa o morderstwo lokalnego biznesmena, którego znaleziono martwego w jednym z pokoi schroniska górskiego. Szybko okazuje się, że zbrodnie się łączą, a potencjalny podejrzany może być winien obu śmierci.
Szalenie to interesująca opowieść. Kryminał rzutki, logiczny i pełen bohaterów których da się lubić. choć tutaj główna bohaterka poddana jest jednej z największych prób i nieco "zmiękła", to jednak nadal jest interesująca i oryginalna.
Komentarze
Prześlij komentarz