Można by się spierać i rozprawiać na temat książek Julii Quinn, zarzucać kolejne i coraz to obszerniejsze wady jej literatury, ale nie można odebrać autorce lekkości do przyjemnych romansów i nadawania swoim bohaterom cech, których pragniemy w życiu. W kolejnej części opowieści o rodzinie Rokesbych nie brakuje iskier, emocji i przewrotnego losu, świata pełnego rodzinnych więzi, towarzyskich intryg i romantycznych uniesień. I ja to lubię szalenie!
Georgiana Bridgerton nie marzyła o wielkiej karierze ani o tym, by zostać starą panną, po prostu chciała sama zdecydować, za kogo wyjdzie za mąż. Jednak jeden nieprzemyślany ruch i wywołany tym skandal wystarczył, by jej przyszłość zawisła na włosku. Wtedy na scenę wkracza Nicholas Rokesby, czwarty syn hrabiego, student medycyny i jej dawny przyjaciel z dzieciństwa. Wydaje się, że to zupełnie nieodpowiedni kandydat i jednocześnie jedyna osoba, która może uratować jej reputację.
Małżeństwo z rozsądku, które szybko zaczyna przypominać coś więcej, to motyw, który w wykonaniu Quinn absolutnie urzeka. Oprócz uroczego humoru i błyskotliwych dialogów są też opowieści o zaufaniu, przyjaźni i odkrywaniu miłości tam, gdzie nikt by się jej nie spodziewał.
Książka napisana jest bardzo ładnie, prosto i bez zbędnych ozdobników. Quinn ma niebywały talent do pisania w sposób płynny i miły dla oka. Wszystko jest tu dokładnie przemyślane, a sceny miłosne gorące, ale nie drażniące. Brak w tych opowieściach wulgaryzmów i niepotrzebnych kolokwialnych zwrotów. Dzięki temu zabiegowi, powieść staje się na wskroś romantyczna i zachwyca delikatnością.
Jeśli więc macie ochotę na piękny romans, przepełniony zabawą w kotka i myszkę oraz tętniący chemią między bohaterami, to ta propozycja będzie idealna.
Komentarze
Prześlij komentarz