Grzegorz Wielgus przyzwyczaił swoich czytelników do zagadek kryminalnych, które umiejscowił w średniowieczu. Tym razem jednak, postawił na czasy współczesne i wyszło mu to całkiem zgrabnie i nie żałuję tych kilku godzin spędzonych na lekturze.
Niewinna wycieczka w góry może skończyć się dla Alicji tragicznie. Wszystko zależy od tego, kto dopadnie bohaterkę pierwszy i czy dziewczyna podoła zadaniu, które musi wykonać. Okazuje się, że dostarczenie tajemniczej paczki z jednego miejsca na drugie, wcale nie jest takie proste i okazuje się być misją szalenie niebezpieczną i zagrażającą życiu.
Bardzo dobrze czytało mi się tę książkę. Fajnie rozbudowana, przemyślana, poskładana z pasujących do siebie elementów z powoli rozwijającą się akcją, która potem pędzi niczym Pendolino z Warszawy do Krakowa i nie daje czasu na odpoczynek.
To, co mnie ucieszyło, to piękne opisy. Nienudzące czytelnika, fascynujące, przyciągające wzrok i ilustrujące miejsce, w którym właśnie znajduje się dana postać. Oprócz tego mięsiste i ciekawe dialogi, które dopełniały całości i składały historię w jedno. Tutaj wszystko się zgadza. Nie ma miejsca na niepotrzebny chaos, nudne opisy, albo niczego nie wnoszące postaci. Fabuła się klei, pozwala powoli rozwiązywać śledztwo i raz wyznaczyć dobry trop, a raz zabłądzić. I to jest kapitalna zabawa w kotka i myszkę.
Soczysta, porywająca powieść sensacyjno-kryminalna, która przekona najbardziej wymagających czytelników. Polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz