O tym jak ważne jest dawstwo organów i jak wielu ludziom może uratować życie i zdrowie, mówi się zbyt mało. Niewielki odsetek ludzi wie i świadomie podejmuje decyzję, że w razie wypadku może zostać dawcą. To wciąż zbyt mało by stało się normą, więc warto o tym fakcie mówić. Wychodzę z założenia, że najlepiej i najszybciej przeczytać na ten temat książkę, która dobrze temat rozwinie, ale jeśli potraktowania zostanie płytko, choć w założeniu miała trącać ważne tematy, to więcej zrobi szkody niż pożytku.
Drugi tom przepięknej historii miłosnej Ylenie i Aleksa, która mimo, że chłopak już nie żyje – trwa nadal. Chłopak bowiem zginął, ale jego serce trafiło do ukochanej i jedynej dziewczyny. Ylenie usiłuje żyć, stara się nie popadać w marazm i otępienie, powoli, małymi kroczkami dąży do normalności. Jednak nie wszystko przebiega tak jak należy.
Uważam, że pewnych historii nie powinno się kontynuować. Historia młodzieńczej miłości, którą czytelnicy poznali w Moje serce należy do ciebie jest cudowna, szalenie wzruszająca i napisana bardzo ładnie. W sam raz dla nastolatków, którzy wkraczają w wiek dorosły. Według mnie jest historią kompletną i taka powinna pozostać.
W przypadku drugiego tomu nie jest już tak dobrze. Znana czytelnikowi Ylenie opisuje swój etap zdrowienia w formie pamiętnika. Krótkie, kilkustronicowe rozdziały czyta się szybko i płynnie, i gdyby dotyczyły tylko procesu zdrowienia dziewczyny, to byłoby to fajne dopełnienie części pierwszej. Autor jednak pokusił się o zahaczenie tematów trudnych. Opowiedział o handlu narządami, podjął się pewnych trudnych, psychologicznych aspektów tej sprawy i niestety poległ w przedbiegach. Nie da się opowiedzieć o tak ważnych sprawach w takiej formie. Informacji jest tu zbyt mało, stanowią zaledwie maleńki odsetek tej historii i nie nadają jej odpowiedniego charakteru.
Podobał mi się natomiast proces walki ze sobą i swoimi słabościami. Główna bohaterka jest nieidealna i pogubiona, popełnia szereg błędów i nie jest konsekwentna w tym co robi. I choć może to denerwować wielu czytelników, to ja uważam, że jej zachowania były adekwatne do sytuacji, bo każdy ma prawo zdrowieć i dochodzić do prawdy we własny sposób.
Pierwszą część tej opowieści polecam Wam gorąco, tę polecam trochę mniej, bo jest niepełna i sprawia wrażenie jakby była pisana pod presją.
Komentarze
Prześlij komentarz