Szukacie miłego romansu do popołudniowej kawki? Proszę uprzejmie, mam takowy w zanadrzu i podzielę się opinią. Zatem, zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju, ale nie bierzcie nic słodkiego na przekąskę, gdyż ta książka ma w sobie tyle miodu i słodyczy, że wystarczy dla wszystkich.
Spodziewać się tu możecie romansu jak z bajki. Evan jest arcyprzystojnym lekarzem i do tego synem farmerów, człowiekiem z zasadami i dość przestarzałym podejściu do zawodu. Emily natomiast, to żywe srebro, krnąbrna i pyskata pani doktor, która po nieudanym związku zmienia pracę i trafia na urazówkę, prosto pod skrzydła Bishopa,z którym kilka dni wcześniej spędziła gorącą noc bez zobowiązań. I to jest dopiero początek tej historii.
Przed Wami szalenie romantyczna powieść. Miejscami słodka niczym syrop, a czasami gorąca jak lawa. Książka przepełniona taką ilością hormonów, że czuć je w każdej scenie. Bo chemia łącząca tych dwoje bohaterów jest niemal namacalna i to ona jest głównym składnikiem tego miłosnego eliksiru, który uwarzyła Kennedy. Dodatkiem do niego są zabawne gagi i pyskówki, którymi raczą się bohaterowie i całkiem śmieszne sceny.
Ta książka jest przeznaczona dla niepoprawnych romantyczek, które szukają w historiach silnych mężczyzn i trudnych do okiełznania uczuć. Czyta się to błyskawicznie i szalenie przyjemnie. Książka pomija ważne tematy, nie niesie ze sobą jakichś życiowych mądrości, ale genialnie odstresowuje i pozwala na miły relaks..
Komentarze
Prześlij komentarz