Czasem przyciąganie do danej książki jest tak silne, że nie da się go ignorować i należy natychmiast zacząć czytać, pomijając po drodze pozostałe powieści, które piętrzą się na tzw. stosie wstydu i łypią na czytelnika groźnie kolorowymi grzbietami. Tak było w przypadku powieści "Zanim cię zobaczę". Wyłuskałam ją z pokaźnego stosu i zaczęłam czytać. Po kilku godzinach, dwóch wypitych herbatach i paczce zużytych chusteczek higienicznych, odłożyłam książkę z ukontentowaniem, że oto skończyłam czytać najpiękniejszą historię od czasów "Zanim się pojawiłeś".
Jest to opowieść o ambitnej Alice, która ulega poparzeniu czterdziestu procent ciała w wyniku pożaru w miejscu pracy. Jest to też historia Alfiego, młodego wuefisty, który w wypadku samochodowym stracił nogę. Tych dwoje trafia na oddział rehabilitacyjny. Alice nie akceptuje swojego wyglądu i separuje się od pozostałych kuracjuszy, a Alfie, niepoprawny optymista, gaduła i ulubieniec wszystkich sióstr z oddziału, powoli, krok po kroku stara się wyciągnąć ją z depresji, co w konsekwencji skutkuje potężnym uczuciem do dziewczyny, mimo, iż nigdy nie widział jej twarzy.
Muszę przyznać, że to przeurocza historia, opisana tak subtelnie i z klasą, że przerzucane strony szybko piętrzą się z lewej strony okładki. Autorka delikatnie muska czytelnika opowieściami o życiu bohaterów, powoli i ostrożnie wprowadza go w świat, który pozwoli mu zrozumieć ich zachowania i życiowe wybory. Relacjonuje wszystko z ogromną ostrożnością i szacunkiem, co powoduje, że łatwo jest polubić wszystkie postaci i zaprzyjaźnić się z nimi na tyle, by dopingować ich w powrocie do zdrowia.
Depresja, stres pourazowy i wracanie do normalności sprzed wypadku, to bardzo trudny temat, ale opowiedziany przez Emily Houghton nabiera jaśniejszych barw i może stanowić solidne podwaliny dla osób, które mierzą się z podobnym problemem.
To, co charakteryzuje tę powieść to mnogość cudownych dialogów. Zabawne pyskówki i riposty bohaterów powodują, że ciężkostrawny temat nabiera lekkości i przyswaja się go nad wyraz przyjemnie.
Przy wyborze książki na weekend, weźcie tę pozycję pod uwagę. Jestem pewna, że po kilku godzinach obcowania z bohaterami, pokochacie ich tak jak ja.
PS Te chusteczki naprawdę się Wam przydadzą.
Komentarze
Prześlij komentarz