Drodzy rodzice, którym już brakuje pomysłu na wieczorną lekturę – te słowa kieruję do Was! Bo książeczkę, o której chcę opowiedzieć będziecie najpierw czytać Wy, a potem już z pamięci będą wywrzaskiwać kolejne frazy Wasze pociechy. Dziś wierszowana propozycja dla najmłodszych, ale zaręczam, że starsi też się będą dobrze bawić.
Przed Wami opowieść o chłopcu – Cymku, który nade wszystko nienawidzi nudy. Nie interesują go gry komputerowe ani telefon, ani nawet książki i nauka. To, co sprawia mu przyjemność, to psoty, długie wędrówki i wtykanie swojego dziecięcego nochala, tam, gdzie nie do końca jest bezpiecznie, ale na pewno czają się przygody. Wynikają z tego zabawne sytuacje, które nie tylko przynoszą radość, ale też uczą i wskazują, że niebezpieczeństwa są tuż tuż.
To króciutka objętościowo historia, napisana wierszem. Opowieść jest wartka i przyjemna, wskazuje na pewne zachowania chłopca, które są zupełnie inne niż te, z którymi mamy do czynienia na co dzień. Okazuje się bowiem, że przygód można szukać wszędzie. I w komunikacji miejskiej, ale też na pobliskich podwórkach. Nie zalecam zaglądania na przykład do studni, ale do poznawania nowych osób już tak.
Polecam tę zabawną i rymowaną historię. Dzieci ją pokochają!
Komentarze
Prześlij komentarz