Kot to stworzenie chadzające własnymi ścieżkami. Często humorzaste, krnąbrne i łase na smakowite kąski. Koty mają też swoich ludzi, bo, że ludzie mają kota na punkcie kota, to wiadomo nie od dziś. I ten człowiek, tak bardzo zakochany w swoim czworonożnym, puchatym towarzyszu, czasem coś stworzy. I to coś, staje się książką okraszoną przepięknymi ilustracjami.
Jest to historia stworzona z miłości do kotów, a w szczególności do jednego, którego autorka wielbi całym sercem. Opowieść lekka jak chmurka, puchata niczym futerko i wypełniona po brzegi ilustracjami, które zapierają dech w piersi.
To takie trochę retrospekcyjne powroty do dzieciństwa, okresu dorastania, do zapachów, smaków i faktur otaczających nastoletnie życie autorki. To też ważne wskazówki dla osób, które chciałyby mieć zwierzaka i choć są to podstawowe i zdawać by się mogło wiadome rzeczy, to jednak trafiają w sedno i są cenne.
Wszystkiego tutaj po trosze. Począwszy od radości i czułości do czworonoga, poprzez problemy natury zdrowotnej i śmierć ukochanego zwierzaka. Autorka jednak wyważyła to wszystko w punkt i nie zanudza zbyt długimi opowieściami, a jedynie zaznacza i wskazuje jak to odbywało się w jej przypadku.
To lektura szalenie przyjemna i nie będę tu oryginalna wspominając, że to nie treść jest tu najpiękniejsza, a ilustracje. To maleńkie dzieła sztuki, przypominające stare, kilkudziesięcioletnie szkicowniki. Cudo!
Komentarze
Prześlij komentarz