Z debiutantami literackimi jest tak jak z loterią, raz się trafi, a raz nie. Tutaj bezsprzecznie zauważalna jest olbrzymia wrażliwość i talent młodej autorki, choć wymaga nieco doszlifowania. Bo trzeba wiedzieć, że osią jej romantycznej opowieści jest szekspirowski Romeo i Julia, a na historii tej słynnej pary z włoskiej Verony wyłożyło się już wiele osób. Tutaj mało brakowało, ale summa summarum nie wyszło najgorzej.
Nie trzeba zatem mówić zbyt wiele o samej fabule, bowiem właściwie każdy czytelnik zna tę szesnastowieczną opowieść o zwaśnionych rodach i pięknym choć dramatycznym w skutkach uczuciu wiążącym młodych ludzi. Zofia przeniosła tę miłość w czasy współczesne i umiejscowiła je gdzieś na polskim Wybrzeżu. Dodała do tego trochę fantastyki, pomieszała, poplątała i połączyła wszystko w jedną całość.
To, co podobało mi się w tej książce, to bardzo wysublimowane i wręcz ślimacze tempo poznawania się głównych bohaterów, którzy odkrywają swoje mocne i słabe strony krok po kroku. To było wyjątkowo urocze i bardzo istotne dla zrozumienia całości. Początkowo nieco irytowały mnie ich wspólne dialogi, ponieważ trąciły sztucznością, czasem nazbyt wyczuwalną infantylnością, ale potem doszłam do wniosku, że jestem już przecież starą ramolką, która naście lat miała wieki temu i młodzież musi o czymś rozmawiać. A przecież nie będą od razu prowadzić dysput polityczno-naukowych, bo przecież nikt tego nie robi.
Jeśli zaś chodzi o treść, to muszę przyznać, że autorka zaserwowała setki długich i barwnych opisów, wyjaśnień i konotacji wiążących poszczególne postaci i bez skrupułów przetykała je z dialogami. To dość niespotykane w literaturze dla młodzieży i niestety momentami byłam nimi znużona i trochę zawiedziona aż taką ilością. A jestem przekonana, że można by je skrócić przynajmniej o połowę, ponieważ niektóre z nich nie wnosiły niczego do fabuły.
Poza tymi kilkoma rzeczami właściwie nie mam zastrzeżeń. Czytało się bardzo przyjemnie i dość szybko. Łatwo można było się połapać w zależnościach łączących bohaterów i wyobrazić sobie świat, w którym żyją. Jeśli więc ma to być książka dla młodzieży, która ma zaserwować kilka wzruszeń, garść emocji związanych z pierwszą miłością i poczuć zew sprzeciwu w dobrej sprawie, to ta książka będzie odpowiednia!
Komentarze
Prześlij komentarz