Przejdź do głównej zawartości

Sabaa Tahir – Następca

 Jako wielka miłośniczka fantasy, zaczytana od lat w historiach o magii, dawnych królestwach i nieoczywistych bohaterach, zawsze szukam książek, które nie tylko rozbudzają wyobraźnię, ale również są po prostu dobrze napisane. Cenię literaturę, która nie traktuje czytelnika pobłażliwie, która ma coś do powiedzenia i robi to językiem mocnym, stylowym i dopracowanym. Dlatego dziś Sabaa Tahir.



„Następca” to historia trojga bohaterów; sieroty, banitki i księcia, których losy splatają się w cieniu upadającego Imperium. Każde z nich niesie ciężar przeszłości, a ich decyzje mogą odmienić bieg historii lub zniszczyć wszystko, co jeszcze ocalało.

Kreacja świata wyłuszczonego w tej powieści jest hipnotyzująca. Przebogata w kulturę, język, rytuały i emocje. Autorka z niezwykłą precyzją tka opowieść o ludziach żyjących pod jarzmem Imperium, gdzie magia i polityka splatają się w niebezpieczny taniec. Narracja jest intensywna i głęboko emocjonalna, a fabuła pełna brutalnych, bolesnych tematów, które brzmią przerażająco aktualnie. Wojna, kolonizacja, ludobójstwo, śmierć i bieda nie są tu pustymi hasłami, lecz codziennością bohaterów i odbiciem współczesnych dramatów, które wciąż rozgrywają się na naszych oczach.

Autorka nie unika trudnych motywów, wręcz przeciwnie. W jej świecie obecne są przemoc, okrucieństwo i cierpienie, także dzieci. Dlatego czytelnicy powinni być świadomi wrażliwych treści, jakie niesie ta powieść.

To, co najbardziej wyróżnia tę powieść, to charakterystyczny dla Saby Tahir sposób opowiadania historii. Pisarka z niezwykłą łatwością ożywia fantastyczny świat, nasycając go emocjami, magią i realnością, która sprawia, że granica między fikcją a rzeczywistością staje się cienka niczym ostrze sztyletu. Jej bohaterowie są pełni wad i sprzeczności, ale właśnie dzięki temu są tak prawdziwi.

Tahir potrafi połączyć elementy klasycznego fantasy z głęboką refleksją nad władzą, lojalnością, poświęceniem i walką o wolność. To nie tylko opowieść o magii i przeznaczeniu, lecz także o tym, kim się staje człowiek, gdy świat zmusza go do wyboru między sprawiedliwością a zemstą, miłością a przetrwaniem.

Dla fanów autorki nowa powieść będzie niczym powrót do domu, pełen emocji, napięcia i nieoczekiwanych zwrotów.  Autorka wciąż potrafi pisać z pasją i odwagą, stawiając czytelników twarzą w twarz z pytaniami o moralność, człowieczeństwo i cenę wolności.

To elektryzujące, mroczne arcydzieło, które nie pozwala oderwać się od pierwszej do ostatniej strony.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bajka o królowej Róży

Całkiem niedaleko, bo tuż za brzozwym lasem, stał biały domek pokryty starą cementową dachówką, którą tu i ówdzie pokrywał mech. Pomalowane na zielono okiennice lśniły w słońcu, a wielkie, otwarte na oścież drzwi zachęcały do odwiedzin. W domku mieszkał ogrodnik Szkuta, którego największą miłością było hodowanie kwiatów. Jak nikt inny znał wszystkie rośliny znajdujące się w ogrodzie, dbał o nie, pielęgnował i pomagał rosnąć. Jego największą tajemnicą było to, że potrafił porozumiewać się ze swoimi kwiatami. To właśnie one mówiły mu gdzie najlepiej je posadzić, w którym miejscu ziemia jest odpowiednio żyzna, a w którym miejscu wyleguje się rudy kocur Stefek i lepiej byłoby to miejsce omijać. Szkuta kochał swój ogród, ale brakowało mu rośliny, z której byłby dumny i mógłby chwalić się nią wśród znajomych. Pragnął takiej rośliny, która królowałaby w jego ogrodzie, dlatego w pierwszy piątek czerwca wybrał się na wielki targ rolniczy z zamiarem zakupienia sadzonek. Jego ...

Bajka o wrocławskich krasnalach

Baju, baju, bajka... Wszystkie dzieci wiedzą o tym, że krasnoludki to małe dzieln e skrzat y , które pracują w nocy i pomagają ludziom. Ale czy wiecie, że jest miasto, w którym krasnale żyją i mają się dobrze? Nie? No to spieszę z pomocą. Otóż krasnale mieszkają we Wrocławiu, pięknym mieście położonym na Dolnym Śląsku. Mieszka tam pewien mały chłopiec, który przeżył niezwykłą przygodę. Mam 10 lat i na imię mi Cyryl. Mieszkam z mamą w dzielnicy Psie Pole we Wrocławiu, w starych koszarach wojskowych. Mój tato był porucznikiem w wojsku, ale zginął na misji i zostaliśmy z mamą we dwoje. Mam rude włosy i piegowaty nos. Nie przeszkadza mi to jednak, bo mama mówi, że dzięki temu jestem wyjątkowy. Chodzę do szkoły na naszym osiedlu i mam wielu przyjaciół. W naszym bloku mieszkają ludzie, którym często pomagam. Czasem pomagam sąsiadce z dołu, wyprowadzam psa pana Kazimierza lub przytrzymuję ciężkie drzwi od klatki, żeby Pani Krysia mogła swobodnie wejść wraz ze swoimi rozkrzycza...

Nalewki

O tym, że po kieliszeczku nalewki ciepło rozlewa się leniwie po organizmie i przyjemnie mrowi w palcach, wie każdy. O jej działaniu napotnym i terapeutycznym również. Ale, że drugiego dnia, po przekroczeniu limitu łeb waży tyle co czterdziestotonowa ciężarówka, to nie piszą nigdzie.  Łyczek rozgrzewającego trunku dla kurażu, kropelka nalewki do herbaty - potrafią zdziałać cuda. Już w przeszłości poważane matrony raczyły się słodkim cherry, zagryzając maślanymi ciasteczkami. Taką mieszankę zdecydowanie odradzam, ze względu na niekompatybilność wyżej wymienionych składników, których spożycie w nadmiarze może wywołać sensacje dwudziestego wieku w jelitach. No, chyba, że lubicie obcowanie z porcelanowym ludkiem, wtedy oczywiście, bardzo proszę, ale ja ostrzegałam. Na półkach sklepowych znajdziecie milion różnych smaków, ale domowe nalewki nie mają nic wspólnego z tymi komercyjnymi. Prawdziwa, zdrowotna nalewka śmierdzi, rozgrzewa i pali gardło jak garść chili, ale staw...